Dębie w żelazie strzeż mnie pilnie
Gdy liczę z ósemki silnię
W pamięci oczywiście
I gdy egzamin złowrogi uderzyć chce w moje progi
Czuwaj nade mną korzeniu połogi
Pomóż dziś altruiście
Dla ciebie i z twoim rozkazem
Nie gubiąc stopy zarazem
Rytm dałem perkusiście
Przez jego wartkie bębnienie
Przydało się znieczulenie
Zespołowemu basiście
I pewnie od tematu odszedłem
A minie Twej mocno zrzedłej
Dam winogron wielkie dwie kiście
Dębie w żelazie strzeż mnie pilnie
By temat utrzymać stabilniej
Lecz teraz już kończę uroczyście.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą