O tym, że alkohol ma na nas zgubne działanie dyskutować nie trzeba. Polak to jednak nie wielbłąd i w weekend wypić powinien. Kluczem do udanej imprezy jest znalezienie tego momentu, w którym należy powiedzieć "stop". Po czym poznać, że ten moment już przegapiłeś?
Jeśli wszystko ci już jedno i pijesz to, co barman ma pod ręką, to wiedz, że poranek będzie trudny.
Z jakiegoś powodu ta fajna laska, z którą flirtowałeś wcale nie uważa, że każdy facet o ciemniejszej karnacji kopuluje z kozami.
Skoro wszystkie interesujące osoby zdają się być zajęte, dlaczego by nie uwierzyć w to, że "każdy wagon można odczepić"?
Najpierw postawię wszystkim kolejkę, a potem zapomnę zabrać swojej karty kredytowej!
Robi ci się niedobrze, kiedy słuchasz o tych magicznych rozwiązaniach kryzysu, jakbyśmy nigdy nie pomyśleli o podwyżce VAT-u.
Oby nie ekranem w dół. Oby nie ekranem w dół. Ku**a!
Jesteś z siebie dumny, bo mało kto uniknąłby rozlania drinka w tak spektakularny sposób jak ty.
"Jakim cudem wychodzę z różnych barów, skoro wszedłem tylko do jednego? Nieważne, pójdę się napić".
Powiem ci, kiedy będę miał dość. Chyba że wyjaśni mi to bramkarz. Pozwólcie, że chociaż wezmę kurtkę...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą