Cóż, nieszczęścia chodzą po ludziach i czasem zdarzy się tak niefartownie, że telefon wpadnie do klozetu. W takiej sytuacji naturalna jest chęć ratowania drogocennego gadżetu, ale ten nieszczęśnik chyba posunął się za daleko. Ostatecznie pomoc była potrzebna nie dla telefonu, ale dla jego właściciela, pojawiła się straż pożarna, pogotowie ratunkowe, hydraulik i nie wiadomo kto jeszcze.
#1. "Dzięki" niemu ten wagon został pozbawiony toalety
#2. Daleko pan z tym jedzie?
#3. Ciekawe, czy znajomi przyszli go przywitać na peronie
#4. Teraz jeszcze będzie to musiał wytłumaczyć w szpitalu
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą