Niedawno opisywaliśmy wam pewnego chińskiego fanatyka 20 000 mil podmorskiej żeglugi, a już jest następny. Wygląda na to, że fascynaci Juliusza Verne'a lubią tam realizować swoje marzenia własnymi rękami. Oto kolejny rolnik i jego dzieło podczas pierwszego próbnego zanurzenia.
Ludzie z lękiem wysokości nie przejdą - ten most wznosi się ponad 70 metrów nad poziomem dna doliny, a po przejściu tych 136 m niejeden poczuje się jak Sam i Frodo po przejściu ostatniego etapu w Mordorze.
W skrócie i uproszczeniu - to taka amerykańska wersja naszego Woodstock, ale bardziej ukierunkowana na kreatywność, sztukę happeningu i ekologię, odbywająca się na pustyni. Ciężko opisać słowami to, co tam się dzieje, najlepiej przekażą to zdjęcia.
Zobacz też: Rok temu na festiwalu
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą