Kurfa, jaka spychologia... Próbuję zapisać Maję do przedszkola i potrzebuję jakieś opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej. No to dzwonię dziś do mojej rejonowej, bo chciałam zapytać co muszę złożyć oprócz wniosku. Babsko mi mówi, że to nie do nich, mam dzwonić tam, gdzie należy placówka, do której dziecko będzie uczęszczało. Dla pewności zadzwoniłam do tego przedszkola i babka powiedziała, że wszystkie dzieci mają ze swojej rejonowej, ale dała mi namiary na ichnią poradnię. Dzwonię i mówię czego się dowiedziałam w mojej, to mnie babka wyśmiała. W sumie nie mnie, tylko tą babę, co mi te głupoty powiedziała. Okazuje się, że póki dziecko nie jest przyjęte do placówki, obowiązuje nas rejonizacja wg miejsca zamieszkania. Dziś już nie jadę, ale w poniedziałek tam skoczę i chyba nie będę miła. Banda baranów.
ale niechętny.