Słowem wstępu, mamy taki wymysł szatana zwany kartą pracy, sami w excelu wpisujemy godziny pracy i arkusz nam podlicza ile godzin przepracowaliśmy. Arkusz ten zawiera 4 opcje wyboru czasu pracy, pełen etat, 3/4, 1/2 i 1/4 etatu, ja pracuję 7 godzin dziennie, więc ten system tego nie uwzględnia, sam zmodyfikowałem plik by mi podawał odpowiednie wartości.
Akcja właściwa, telefon od kadr.
- Panu brakuje wypracowanych godzin, 4 godziny za mało nam wychodzi.
WTF?
-Jak to?
-No bo musiał pan przepracować 140,8 godziny w zeszłym miesiącu a wpisał pan 140 godzin.
Jeszcze większe WTF, jakim cudem jej ułamki wychodzą?
-Jakim sposobem mam 140,8 godziny skoro mam 7 godzin dziennie?
-Tak mi system podaje, wpisaliśmy 0,88 etatu.
- Mi wychodzi że to jednak 0,875
- Niemożliwe w Excelu sprawdziłam wychodzi 0,88.
Sprawdziłem w swojej karcie pracy, faktycznie wychodzi 0,88 bo pokazuje tylko dwa miejsca po przecinku, ale ilość godzin jest prawidłowa, no to już wiem w czym problem, pani sobie wzięła i przepisała wynik z arkusza do systemu kadrowego i nie zajarzyła że nie bata by mieć jakieś ułamki godzin a system nie kłamie przecież
Czekam na dalszy rozwój sytuacji.
Akcja właściwa, telefon od kadr.
- Panu brakuje wypracowanych godzin, 4 godziny za mało nam wychodzi.
WTF?
-Jak to?
-No bo musiał pan przepracować 140,8 godziny w zeszłym miesiącu a wpisał pan 140 godzin.
Jeszcze większe WTF, jakim cudem jej ułamki wychodzą?
-Jakim sposobem mam 140,8 godziny skoro mam 7 godzin dziennie?
-Tak mi system podaje, wpisaliśmy 0,88 etatu.
- Mi wychodzi że to jednak 0,875
- Niemożliwe w Excelu sprawdziłam wychodzi 0,88.
Sprawdziłem w swojej karcie pracy, faktycznie wychodzi 0,88 bo pokazuje tylko dwa miejsca po przecinku, ale ilość godzin jest prawidłowa, no to już wiem w czym problem, pani sobie wzięła i przepisała wynik z arkusza do systemu kadrowego i nie zajarzyła że nie bata by mieć jakieś ułamki godzin a system nie kłamie przecież
Czekam na dalszy rozwój sytuacji.
--