Nie ustają protesty niemieckich kibiców w trakcie meczów 1. i 2. Bundesligi. W sobotnim meczu Hansy Rostock z Hamburgiem forma protestu weszła na nowy, jeszcze bardziej abstrakcyjny poziom. Spotkanie kolejny raz w ten weekend zostało przerwane.
Kibiciom nie podoba się pomysł sprzedawania przez Bundesligę części wpływów z praw marketingowych i medialnych zagranicznym inwestorom. Kibice boją się dodatkowych dni meczowych, rozgrywania meczów za granicą oraz stworzenia furtki, dzięki której inwestorzy mogliby przejąć kontrolę nad klubami.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą