Niedaleko Bratysławy zmieniono organizację ruchu na głównej ulicy. Zmiana dotyczyła dodania wysepki na środku drogi. Kierowcy nie zostali o tym poinformowani nawet znakami drogowymi, które powinny ostrzegać o zmianie organizacji ruchu. Drogę przecinał chodnik prowadzący do przystanku autobusowego, co uniemożliwiało samochodom płynną kontynuację jazdy. Groziło to kolizjami, które mogły skończyć się katastrofalnie.
Ponadto na Słowacji panowała mgła, a widoczność spadła do maksymalnie 10 metrów. Spowodowało to, że kierowcy nie mieli wystarczającej widoczności.
Jeden z kierowców zwrócił uwagę na brakujące znaki. „
Teraz zrobię wam wideo – znaki drogowe w XXI wieku w Nowej Dedince po wybudowaniu wyspy” – zaczyna kierowca w filmie. Na nagraniu widać, jak samochód wjeżdża do wioski i jedzie dalej drogą. Po chwili mija lokalną restaurację i zbliża się do wyspy, o której mowa.
Po jego prawej stronie znajduje się również dzwonnica. „
Dojeżdżamy teraz do tak zwanej wysepki. Jedziemy główną drogą, nowe oznakowanie i to jest podobno miejsce, w którym droga powinna się gdzieś kończyć" – kontynuuje, dając do zrozumienia, że musiał zatrzymać pojazd na „końcu” drogi. „
Nie mogę sobie wyobrazić, który ch*j to zatwierdził” – dodaje. W jego głosie słychać, że jest rozwścieczony całą sytuacją. Aby kontynuować podróż, musiał wjechać na przeciwny pas, a następnie wrócić na „swój” pas i kontynuować jazdę. Z nagrania jasno wynika, że nadjeżdżające samochody zauważyłyby go w ostatniej chwili.
Niedługo później drogowcy naprawili sytuację i dodali oznakowanie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą