Leży para w łóżku. Ona, marzycielsko:
- Pomyśl, kochanie - kiedyś się pobierzemy...
On, powoli zaciągając się papierosem.
- Myślisz że ktoś nas zechce?
by skaut22
* * * * *
Dla uzależnionych od gg:
- Kochanie, to nieprawda, że interesuję się Tobą dopiero od momentu, kiedy przesłałaś mi swoje zdjęcie, a wcześniej Cię olewałem. Jak możesz tak pisać? Fascynuje mnie w Tobie przede wszystkim Twa inteligencja, uwielbiam nasze wspólne rozmowy, jesteś błyskotliwa, dowcipna, wrażliwa i bardzo czuła. Chyba zakochałem się w Tobie, masz cudowny charakter...MENADŻER
Rzecz miała miejsce w firmie, gdzie kadry menedżerskie są młode, gniewne i na szczyty włażą po trupach podwładnych. ewien młodzian awansował dość szybko i zaczął dyrygować swoją trzódką. Używał przy tym dyrygowaniu słów brzmiących obco dla średniego szczebla pracowników. "Dżob", "task", "gołl", "target" - na porządku dziennym. I z tego powodu każdy przy nim ważył słowa własne, a słowa onego z uwagą analizował.by krajzis
* * * * *
POTĘGA
Jak drzwi od szafek w kuchni są otwarte, to ja się o nie nie zahaczam. Młody tak. Mówię:
- Zamknij te drzwiczki, bo się uderzysz.
Młodemu rąk z kieszeni nie chciało się wyjmować, więc głową puknął drzwiczki. Trzasnęły i się zamknęły. Na moje [:>] powiedział:
- No co? To zrobiła potęga mojego umysłu.
by Rudamaupa
* * * * *
WYGŁODNIAŁA
Torebka z orzeszkami ziemnymi leży na moim biurku. Przeszkadza mi, więc ją zamykam i chcę przesunąć na bok. Koleżanka chciała się nimi poczęstować, a ja tego nie zauważyłem, bo stała za mną.
Koleżanka tym samym pyta:
- Ej poczekaj właśnie chciałam zagłębić rękę w Twoje... yy... yyy... orzeszki ...
by Misiek666
* * * * *
CAPACITY
Dawno temu, jeszcze we wczesnym liceum, kumpel na sprawdzianie z angielskiego miał do przetłumaczenia parę słówek. A że głąb z niego był nielichy (do dzisiaj zresztą), prosi o pomoc:
- E, jak po polsku przetłumaczyć "capacity"?
Na to ja mu:
- Pisz "Pacanów".
No i napisał, tłumok jeden...
by salvatore77
* * * * *
SPRZĄTANIE
Osoby dramatu: Młoda, On, Ja
Jest ranek, Pan przyjeżdża wieczorem, za chwilę do pracy trzeba iść, ileż się zdąży sprzątnąć?
Zabezpieczając się asekuracyjnie, mówię w słuchawkę, że nie sprzątałam, wiesz... to tamto hehe...
Wieczorkiem, po pracy, włazimy do domku, Młoda otwiera:
- ...No tak! Wiedziałam! Wiedziałam! Tak myślałam, że goście będą, mama dziś w szał sprzątania wpadła, rozpaczliwie szybko podłogi szorując, a mi kazała w pokoju sprzątać...
Hehe... haha... - myślę - zamorduję, albo podduszę przynajmniej. Rzutem na taśmę próbuję ratować sytuację:
- Ej, no, Młoda, zabrzmiało, jakbyśmy sprzątały tylko wtedy, gdy goście mają przyjść...
- Tak - padło jak strzał z pistoletu.
by Reszka
* * * * *
BUDZIK
W pracy siedzi u nas dziewczyna, która wczoraj szukała dzwonków do nowego telefonu w internecie, a że często nabijamy się z jej faceta, to nigdy nie wiadomo, jak to rozmowa schodzi na temat jej lubego.
[K]olega - patrząc na telefon - To jakie szukasz dzwonki?
[O]na - Jakieś odgłosy... Ooo dzięcioł...
[J]a - Ja mam jako budzik ustawiony dźwięk starego ruskiego budzika.
[K] - A czym ON cię budzi?
[O] - No ptaszkiem...
by khaman
* * * * *
PROMOCJA
Siedzimy sobie z połowiną moim w przytulnej knajpce i gwarzymy, czy do IKEI się może nie wybrać... No cóż, nam się nie przelewa i z roztargnieniem wyrwało mi się:
- Teraz w promocji mają tam hot-dogi po 50 groszy!
Na co mój przyboczny i osobisty MCR z rozbrajającą szczerością:
- A co? Stado baranów im padło?
Hm... Jakoś odechciało mi się jeść...
by nobodys_wife
* * * * *
RODZINNY OBIAD
Wczoraj. Godziny obiadowe. Wychodzimy całą rodziną na proszony obiad do knajpy. Spotkanie ogólnorodzinne. Atmosfera nerwowa.
Ja zabawiam młodszego i chodzę z nim po pokoju dzieci. Żona kręci się nerwowo od szafy, do szafy, w poszukiwaniu ubrań dla młodszej. I tylko słyszę, jak burczy pod nosem:
- Cholera, nie mam w co JEJ ubrać!
To się przenosi z pokolenia na pokolenie po prostu...
by bartmo
* * * * *
ZAŻYWASZ - PRZEGRYWASZ
Słuchamy se Joe Division i ktoś rzuca:
- Hm fajna była kapelka. Szkoda, że gość zaćpał ...
- Nie zaćpał tylko się powiesił.
- Zaćpał to Morisson...
- Morisson nie zaćpał, tylko ataku serca dostał w wannie!
- No dobra, ale był nabuzowany i po alkoholu.
- Tak jak Hendrix...
- Co ty, Hendrix się udusił własnymi wymiocinami...
- Ale po dragach też...
Głos z sali:
- TO MOŻE MARIA SKŁODOWSKA-CURIE TEŻ COOO?!
by Misiek666
* * * * *
YETI
Idę rano do cyrku, przechodzę obok strażnika i mimochodem słyszę, jak nawija przez radio:
- Ty! Zerosiedem, uważaj na Yeti!
- ...
- Nie "co?", tylko Yeti tumanie!
Ech chłopy, pomyślałam i idę dalej. Za chwilę mijam drugiego strażnika i słyszę za plecami:
- Aaaaaa... O to... OK, zerotrzy, niebezpieczeństwo zażegnane, Yeti minęło mnie i poszło dalej. Dzięki. Bez odbioru.
O co mogło chodzić tym chłopom?
A poza tym to pochwalę się: futerko mi Mężczyzna Mój kupił śliczniusie - jaśniutkie, puszyste i czapę podobną do tego.
by Rudamaupa
* * * * *
LEGENDA O SMOKU WAWELSKIM
Moja siostra będąc 3 może 4 letnim brzdącem, była nieźle wygadana. Rezolutne dziecko zadające miliony pytań, oczywiście samemu na nie odpowiadając. Któregoś razu jechała z babcią autobusem do centrum. Po drodze zainteresował ją Wawel,
no i oczywiście zaczęła sobie sama opowiadać bajkę: że w jamie mieszkał smok i że szewczyk dał mu baranka nadzianego... i tu zaczęła wymieniać odpowiednio głośno czym.
- Smok zjadł siarkę, i paprykę, i sól, i pieprz....
Babcia podrajcowana, że ludzie słuchają takiej gów**ary, zaczęła dziecko naprowadzać, co jeszcze ten smok zjadł. W końcu zabrakło pomysłów. Wtedy babcia zadała kluczowe pytanie:
- I co było dalej jak już się najadł, no co było dalej?
Siostra:
- I smok się ZESRAŁ!
by bobesh
* * * * *
POKER
Przeczytawszy wczoraj opowieść o żonie przegranej w pokera, Jakub mi się rozmarzył:
- Ja też zagram, pójdę i zagram, i ciebie wrzucę do puli!
Zaraz jednak zachmurzyło mu się oblicze
- Tylko znając mojego pecha, pewnie wygrałbym milion dolarów...
by krolowa_sniegu
* * * * *
SKWARKI Z BOCZKU
W pracy kobiety często rozmawiają o różnych potrawach: jakie lubią, wymieniają się przepisami. Rozmowa była o makaronie, nie pamiętam wszystkich składników, ale najważniejsze:
- I do tego jeszcze skwarki z boczku...
- Jak to z boczku?! Wymieszane wszystko!
by tasiorr1
* * * * *
PODŚWIADOMOŚĆ
Ostatnio mój chłopak poszedł do hurtowni odzieżowej, w której rzeczy wkłada się do koszyka. W pewnym momencie włożył jakieś ciuchy do tego koszyka i mama się go pyta:
- Kupujesz to?
- Na razie dodałem do obserwowanych.
Dopiero po jakimś czasie zrozumiał co zrobił, a mama była w lekkim szoku... Od tej pory już tak dużo nie siedzi na Allegro...
by larwis
* * * * *
SĄD GRODZKI
Opowiadała mi kiedyś znajoma, że ma w pracy taką średnio kumatą koleżankę, która co rusz wyskoczy z jakimś motywem, na który nikt inny by nawet nie wpadł. No i przychodzi niewiasta pewnego dnia do pracy zdenerwowana i mówi, że dostała mandat za przekroczenie prędkości. Gdzieś tam sobie jechała, okazało się, że szybciej niż można no i zatrzymał ją patrol drogówki. Poinformowali ją, że została zatrzymana z powodu przekroczenia dozwolonej prędkości i że w związku z tym wykroczeniem będzie mandat. Ona oczywiście się oburzyła i powiedziała, że na pewno prędkości nie przekroczyła i mandatu nie przyjmuje, na co pan policjant stwierdził, że jeśli nie przyjmie mandatu to sprawa trafi do sądu grodzkiego. Dziewczyna skończyła relacjonować swoją opowieść koleżankom z pracy takim oto zdaniem:
- No i wzięłam ten mandat, bo gdzie ja będę potem do jakiegoś GRODZKA jeździć...
by madagaskar33
Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków! |
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą