W dzisiejszym odcinku przyjrzymy się procesowi Tescha w 1946 roku, zajrzymy na igrzyska do Los Angeles oraz dowiemy się, dlaczego Amerykanie wycofali się z Somalii...
Tesch był jednym z dyrektorów firmy Tesch & Stabenow (Testa) zaopatrującej obozy koncentracyjne w Cyklon B. W 1945 roku został aresztowany i stanął przed Brytyjskim Trybunałem Wojskowym w Hamburgu wraz z dwoma innymi dyrektorami Testy. Proces toczył się od 17 września do 15 listopada 1945 roku.
Tesch oraz Karl Weinbacher zostali uznani winnymi i skazani na śmierć, trzeci z oskarżonych, Joachim Drosihn, został uniewinniony. Wyrok wykonano następnego dnia po ogłoszeniu, 16 maja 1946 roku.
W czerwcu 1942 roku Petri przeniosła się do dworu Grzenda w Polsce po tym, jak jej mąż Horst został tam kierownikiem fabryki. W ciągu dwóch pierwszych dni od przeprowadzki Erna była świadkiem, jak jej mąż bije robotników batem, a także rutynowo gwałci swoje służące. Miejscowi rolnicy nazywali go sadystą, który lubił pastwić się nad Ukraińcami, Polakami i Żydami.
Podczas nieobecności Horsta brała udział w masowych rozstrzeliwaniach ludności żydowskiej w sąsiednim miasteczku. Uczestniczyła też w masowych deportacjach i masakrze 15 ukraińskich rolników, którzy mieli dostarczać partyzantom żywność.
W czerwcu 1943 roku Erna wracała swoim powozem z zakupów we Lwowie, kiedy natknęła się na sześciu prawie nagich chłopców (w wieku od 6 do 12 lat) kucających na poboczu drogi. Dzieci uciekły z wagonu przeznaczonego do obozu zagłady w Sobiborze. Dzieci były przerażone i głodne. Kiedy Erna zorientowała się, że to żydowscy uciekinierzy, uspokoiła ich, zabrała do domu, nakarmiła i czekała na powrót męża. Kiedy Horst nie wrócił po kilku godzinach, Erna zabrała dzieci do lasu do dołu, w którym pochowano innych Żydów, ustawiła je w szeregu i rozstrzeliwała je pojedynczo w stylu egzekucji. Później powiedziała, że po zabiciu dwóch pierwszych pozostali zaczęli płakać, „ale nie głośno, tylko jęczeli”. Żadne z dzieci nie uciekło, ponieważ były wykończone po kilku dniach spędzonych w wagonie. Erna nauczyła się, jak najlepiej kogoś zabić, słysząc, jak koledzy jej męża dyskutują o masowych rozstrzeliwaniach Żydów.
Zarówno Horst, jak i Erna uniknęli wykrycia zaraz po wojnie. Osiedlili się w Niemczech Wschodnich i zostali rolnikami. Horst wstąpił do Liberalno-Demokratycznej Partii Niemiec, Federacji Wolnych Niemieckich Związków Zawodowych i Chłopskiego Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy. W 1957 roku syn Petrich uciekł z kraju, zwracając uwagę Stasi, która zaczęła ich inwigilować. Aresztowano ich za „działalność antypaństwową” w 1961 roku. Podczas przeszukiwania ich domu wschodnioniemiecka policja natknęła się na zdjęcia dworu Grzendy. Zarzuty polityczne zostały oddalone, a małżeństwo stanęło w obliczu znacznie poważniejszych zarzutów popełnienia zbrodni wojennych.
Erna została skazana na dożywocie, a Horst, który popełnił znacznie więcej okrucieństw, został skazany na śmierć. Po tym, jak przewodniczący Rady Państwa NRD Walter Ulbricht odmówił interwencji, Horst został zabity przy użyciu gilotyny w więzieniu w Lipsku 12 grudnia 1962 roku, a Erna została wysłana do twierdzy Hoheneck. Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku Ernie pozwolono złożyć wniosek o rewizję jej wyroku. Sąd odrzucił jej wniosek.
W 1992 roku Erna została zwolniona z więzienia z powodów zdrowotnych. Zmarła w 2000 roku, kilka miesięcy po swoich 80. urodzinach.
Kolizja zepchnęła pierwsze cztery wagony z torów, zabijając 11 osób i raniąc co najmniej 268, gdy wagony spadły na ulicę poniżej.
W wyniku śledztwa wykryto także, że maszynista Martin miał bardzo słabe „wyniki” w zakresie bezpieczeństwa w pracy, w tym m.in. czytanie podczas obsługi pociągu, rozmawianie z pasażerami podczas prowadzenia pociągu oraz ignorowanie znaków. Nie było to także jego pierwsze wykolejenie pojazdu, ale poprzednie uszły mu płazem.
Jelisić to bośniacki Serb, zbrodniarz wojenny, który przed wojną pracował jako rolnik. Został uznany za winnego popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości i za pogwałcenie zwyczajów wojennych podczas służby w obozie Luka w Brczku w czasie wojny w Bośni. Wykazywał on szczególną brutalność wobec więźniów, czego miał świadomość i w celu podkreślenia tego faktu określał siebie „serbskim Adolfem Hitlerem”.
Jelisić został zatrzymany 22 stycznia 1998 roku w Bijeljinie przez amerykański oddział działający w ramach SFOR. W 1999 roku Serb przyznał się do zbrodni przeciwko ludzkości i pogwałcenie zwyczajów wojennych, za co został skazany na 40 lat więzienia. Jednocześnie został uniewinniony od zarzutu ludobójstwa, ponieważ Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii uznał, że prokuratura nie udowodniła jego winy ponad wszelką wątpliwość.
Hugo Broch to as niemieckiego lotnictwa, któremu przypisuje się 81 zwycięstw w 324 misjach podczas II wojny światowej, wszystkie na froncie wschodnim. 6 lutego 2022 roku Hugo świętował swoje setne urodziny.
Bitwa w Mogadiszu miała za zadanie rozbicie i schwytanie somalijskiego klanu Habar Gidir pod przywództwem Mohameda Farraha Aidida, który był odpowiedzialny za przechwytywanie dostaw żywności dla głodującej Somalii i masakrę, jakiej dokonano na 25 żołnierzach pakistańskich działających z ramienia ONZ.
Akcja miała trwać 45 minut. Śmigłowce Little Bird najpierw ostrzelały rakietami budynek, a potem wysadziły 50 komandosów Delty blisko budynku, a oni dokonali szturmu, zabijając kilku strzelających do nich Somalijczyków. Następnie 4 oddziały rangersów desantowały się ze śmigłowców Black Hawk na linach z wysokości około 20 metrów w celu zabezpieczenia terenu wokół budynku. Nie wszystko szło gładko od początku misji, ale mimo trudności udało się opanować budynek i pojmać doradców Aidida wraz z 22 ich współpracownikami.
Problemy zaczęły się podczas ewakuacji, ponieważ zestrzelono dwa Black Hawki i ponad 100 żołnierzy rangers i Delta Force zostało odciętych we wrogim mieście.
Na miejscu żołnierze bronili się przed nocnym wzmożonym ostrzałem moździerzy, masowym atakiem milicji oraz cywilów sięgających po broń. Przewaga była tak wielka, że trzeba było wezwać wsparcie dwóch śmigłowców Little Bird z karabinami maszynowymi Minigun i rakietami, aby ostrzelały pozycje somalijskiej milicji.
Mimo braku amunicji i zmęczenia żołnierze utrzymali się. W czasie akcji rannych zostało 73 amerykańskich żołnierzy, a 18 poniosło śmierć. Zginął jeden żołnierz malezyjski, jeden żołnierz pakistański i 300-2000 Somalijczyków (tak duża jest rozbieżność w stratach podawanych przez różne źródła), w tym liczni cywile.
Akcja ta została negatywnie oceniona, pomimo wykonania założeń i prawidłowego przeprowadzenia. Prezydent Bill Clinton, pod naciskiem opinii publicznej, rozkazał wycofanie sił USA z Somalii. Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił także, żeby każdy żołnierz United States Army przechodził szkolenie antyterrorystyczne.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą