Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak weekendowy CLIV

55 004  
11  
Jak w każdą sobotę witamy Was w kolejnym, już 154 Wielopaku Weekendowym. Z wycieczką krajoznawczą wyruszymy dziś do Arabii, Ameryki, a później pokręcimy się trochę po kraju. Przebadamy się gruntownie, zrobimy zakupy w hipermarkecie i zobaczymy, co tam, panie, w polityce słychać. Zaczynamy złośliwie:

Na chodniku stoi paniusia i machając łapką woła:
- Taxi, taxi!
Z przejeżdżającej taryfy głowę i rękę wystawia koleś, i, z podłym uśmieszkiem, machając ręką, woła do pani:
- Piesza, piesza!!

by Cieciu

* * * * *

Ogromna kolejka do kasy w Auchan. W kolejce inteligent w okularach. Z tyłu kolejki przedziera się zdrowo wyglądający facet i krzyczy:
- Przepuśćcie inwalidę, do jasnej cholery! Jestem wcześniakiem! Urodziłem się w siódmym miesiącu!!! Przepuśćcie inwalidę!!!
Inteligent (przecierając okulary):
- Proszę pana, myślę, że nie pomylę się jeśli wyrażę powszechną sugestię by szedł pan w p*zdu jeszcze na dwa miesiące.

by mariusz08

* * * * *

W kawiarence na obrzeżach Sharm El Sheikh dwóch Arabów sączy leniwie coca colę. Nagle widzą znajomego prowadzącego wielbłąda. Wielbłąd ma dwie nogi w gipsie, zabandażowaną głowę i w ogóle całe ciało pokryte dziesiątkami plastrów.
- Ty - pyta jeden z Arabów - Co Ahmed zrobił z tym zwierzakiem?
- Nic. - odpowiada drugi - To jego żona uczy się kierować.

by w_irek

* * * * *

Apel poranny w wojsku:
- Arabekchodzamirizojew?
- Jest!!!
- Zaurnatmuchammedogli?
- Jest!!!
- Bracia, co?
- Nie, skądże! Dlaczego tak sądzicie, sierżancie?
- Podobni jak krople wody i nazwiska takie same...

by oldbojek

* * * * *

"Nagle owładnęła mną niesamowita lekkość, ciało stało się lżejsze od powietrza i zacząłem szybować, odbijając się od ścian...Nic nie krępowało moich płynnych ruchów. W głowie pojawiła się jedna jedyna myśl: Kiedy w tym p...olonym kraju zaczną produkować normalne, trwałe liny do wind!?"

by kuanysz

* * * * *

Sesja u psychoterapeuty.
- Proszę powiedzieć. Jest coś, co pana niepokoi? - zagaja rozmowę lekarz.
- Tak. Chciałbym skoczyć do toalety - odpowiada pacjent wiercąc się na krześle.
- No dobrze... W takim razie porozmawiajmy o tym...


 by oldbojek

* * * * *

- Kochanie, to ja. Nie czekaj na mnie dzisiaj - sprzedali mi fałszywy bilet na ten samolot z Krakowa. Stewardessa to odkryła i wyrzucili mnie z pokładu.
- Ale przecież dzwoniłeś, że już lecisz!
- Teraz też w sumie lecę.

by kuanysz

* * * * *

Poleciał facio do Ameryki...
Pierwsze co zrobił, to oczywiście poszedł do burdelu. Wybrał sobie sympatyczną mulatkę i zaznał wszystkich trzydziestu trzech wysoko wyrafinowanych uciech....
Wyszedł w końcu z tego burdlu, zatrzymał się na chodniku i zapalił papierocha.
Zagłębiony w swoich myślach, kręci głową z niedowierzaniem... W końcu rozanielona twarz zmienia mu się na niezadowoloną, zaciętą w złości maskę. Z niedowierzaniem i złością straszną spluwa na chodnik.
I w tym momencie podchodzi do niego policjant i wręcza 50-cio dolarowy mandat za naruszenie porządku publicznego.
Po powrocie do domu, żona pyta:
- No i jak tam w Ameryce? Wspominałeś chociaż o mnie?
- Wspominałem raz. Skończyło się mandatem za 50 dolarów!!!

by oldbojek

* * * * *

- Pijesz pan?
- Nie.
- A siano pan jesz?
- Nie
- Eh panie, nie nadajesz się pan na kompana ani dla człowieka, ani dla zwierzęcia...

by Cieciu

* * * * *

Rok 2010. Lublin. Ciemne, nieoświetlone skrawkiem światła ulice. Zasłonięte okna, sklepy i puby pozamykane na cztery spusty. Nagle z ciemnej bramy, rozglądając się trwożnie wokół, wychyla się szkaradna gęba menela. Ukradkiem, wykorzystując cień rzucany przez odrapany tynk ściany walącej się kamienicy, korzystając z każdej dostępnej kryjówki, omijając pokaźnych rozmiarów dziury na ledwo utwardzonej drodze, powoli zbliża się - uśmiechając się w bezzębnym grymasie zwycięstwa - do śmietnika. I nagle, zza węgła wyjeżdża policyjny radiowóz z dwoma kogutami i szperaczem na dachu. Ostry strumień światła rozświetla panującą wokół ciemność i wyłapuje kulącą się za osłoną nie wywożonych od tygodnia kontenerów postać niedomytego i śmierdzącego na odległość pół mili menela. Z radiowozu wyskakuje dwóch wysportowanych policjantów, chwytają menela i wciągają go do radiowozu.
- Nie, nie chcę! Puśćcie mnie!!! - krzyczy przerażony menel.
- Nie ma mowy - odpowiadają spokojnie policjanci - Od jutra rozpoczynasz pracę w prezydenckiej kancelarii...

by oldbojek

* * * * *

Do jednego z gabinetów okulistycznych przy ul. Święty Marcin w Poznaniu wchodzi starszy facet z psem. Lekarz, nie zważając na groźne warczenie dobermana, stawia go przed tabliczką z różnej wielkości literami i mówi:
- Proszę zasłonić ręką prawe oko i przeczytać ten rządek.
- Ale panie doktorze - mówi gość - przecież prawe oko to ja mam szklane.
- Acha, W takim razie proszę zasłonić lewe.

by w_irek

* * * * *

Akustyk poszedł na badanie słuchu.
- Proszę powtarzać za mną - mówi lekarz, po czym cicho szepcze:
- Sześćdziesiąt sześć...
- Trzydzieści trzy - odpowiada akustyk.
- Hmm - marszczy brwi lekarz - 50% utraty słuchu...

by paskud

* * * * *

Sto wielopaków temu śmialiśmy się na przykład z tego:

Podpity facet wraca nad ranem do chałupy. Ogarnął się jako tako i ładuje się do małżeńskiego wyra. Popatrzył chwilę na śpiącą żonkę, pogłaskał ją po policzku i pocałował w czółko. Żonka zamruczała coś przez sen i dalej śpi, a facet pierdut ją w buźkę z płaskacza!...
- Heniu! Za co?! - krzyczy rozbudzona i przestraszona kobieta.
- Za to, żeś nawet oczu nie otwarła, żeby zobaczyć kto cię całuje!...

by Reszka

* * * * *

Do Mariana przyjechał Zdzicho, kolega z wojska. Od słowa do słowa pękły dwie flaszki, a Zdzichowi uciekł ostatni autobus.
- Nic się Zdzichu nie martw - mówi Marian - prześpisz się u nas.
Marian z żoną, typowa polska rodzina na dorobku, mieli tylko jeden pokój, a w nim jedno łóżko. No więc wszyscy troje położyli się spać na tym łóżku...
Następnego dnia, kiedy żona Mariana poszła do sklepu po bułki na śniadanie, Zdzicho, z typową dla kolegów z wojska otwartością, mówi:
- Maniek, nie chcę cię martwić, ale twoja stara jest nielicha zdzira, ona mnie całą noc za fiuta trzymała!
- Zdzichu, nie chcę cię martwić, ale ty żeś jest głupi. To ja cię trzymałem - przezorny zawsze ubezpieczony!

by Nicku

Dla tych, którym jeszcze mało, podajemy, jak zawsze, link do 153 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego . Miłej zabawy! ;)

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!

Oglądany: 55004x | Okejek: 11 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało