Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki XXX

29 618  
4   8  
Koniecznie zobacz!Dziś w szczególności rozrabiają Ola i znany już wszystkim syn Konwalii - Olaf. Ponieważ jednak dziewczynki mają pierwszeństwo - to dzisiejszy odcinek zacznie i zakończy Ola!

Pewnego dnia mała Ola była z mamą na zakupach. Jako, że dzień był piękny, a brzdąca jak zwykle rozpierała energia, skakała sobie radośnie jak piłeczka. Jakaś pani pyta ją:
- A co ty tak skaczesz, kochanie?
Na co młoda:
- A bo ja się bardzo cieszę.
- A z czego tak się cieszysz?- drąży pani.
- A bo moją mamę wypuścili na dwa dni z więzienia, więc się cieszę, dopóki ze mną jest. Bo niedługo musi wracać, i to na długo.

by Pyssja

* * * * *

Podczas niedzielnej mszy, parę metrów przede mną, stała sobie pewna młoda matka z dzieckiem. Dziewczynka, na oko 3 letnia, siedziała w spacerówce, a w każdym razie matka co kilka minut usiłowała do tego doprowadzić, gdyż dzieciak strasznie się wiercił. Parę razy prawie wywrócił wózeczek, tak dokazywał.
Msza zbliża się do półmetka - ksiądz powoli finalizuje kazanie ("dogmaty a człowiek współczesny"). Młoda matka postanowiła przemówić do rozsądku małej. Wyciągnęła ją ze spacerówki, postawiła na baczność i coś jej tam po cichu tłumaczy. Ksiądz, chcąc najwyraźniej podkreślić wagę swych słów, mocnym głosem powiedział "I tak należy to rozumieć". W tym momencie mała, której nie spodobało się tłumaczenie matki, zakrzyknęła:
- TO NIEPRAWDA! CAŁKIEM NIEPRAWDA!
Znaczna część wiernych miała problemy z utrzymaniem powagi.

by GLI

* * * * *

Boże Narodzenie. Odwiedzaliśmy z rodziną brata mojej mamy. Kuzyn Kacper (5 lat) nie bardzo mnie pamiętał więc na początku onieśmielony moim wiekiem (26 lat niestety) zwracał się do mnie per "Pani Ciocia". Później jednak się rozkręcił. Próbowałam go wciągnąć w rozmowę.
Ja: - Kacperku, a czym ty się interesujesz?
Kacper: - A ja to lubię komputery.
W tym momencie siadł do komputera, wystartował z jakąś grą i kontynuuje:
- Nawet różni koledzy brata przychodzą żebym im gry przeszedł a oni po 18 lat już mają. Można powiedzieć że ja to taki komputerowiec jestem.
Ja: - O to widzę że nie pogadasz... 
Kacper (rezolutnie): - A nie... Możesz mówić. Nie przeszkadza mi jak gram.

by Wachcia

* * * * *

Było to przed laty, kiedy mój młodszy brat miał około 5-6 lat. Znany był w rodzinie z tego że lubił sobie pojeść. Rzecz działa się u dziadków, podczas sianokosów. Babcia narobiła z tej okazji górę kanapek dla gromady głodnych pomocników. Złożyło się jednak, że spora część tych kanapek została. Mój brat uradował się wielce, że będzie miał na kolację. Kiedy wiec nadeszła owa pora, siadł ochoczo do stołu i zaczął wcinać. Po jakiś 15 minutach babcia (B) zauważyła że brat (M) jedząc płacze.
B: - Marcinku, a co się stało? Czemu płaczesz?
M: - A bo ja już nie mogę...
B: - No to kochanie nie jedz już.
M: - Ale jak nie zjem to się zmarnuje...
I w ryk!

by Wachcia

* * * * *

Kiedy mój Junior miał jakieś 3-4 lata mieszkaliśmy w czteropiętrowym bloku na ostatnim piętrze. Kiedyś moja żona robiła porządki, a Junior bawił się na balkonie. W pewnej chwili przyszedł do pokoju i stanął na środku z bardzo dziwną miną. Po czym powiedział:
- Wcale się nie wysikałem z balkonu.
Co oczywiście znaczyło, że właśnie to zrobił.

by Niezarejestrowany

* * * * *

Leniwe popołudnie. Zapadam się w półsen. Jest fajnie i wszystko przestaje mnie obchodzić. W tle jakiś mjuzik. Mrrrr.
Nagle czuję, że ktoś na mnie wskakuje. Wskakiwać na mnie może (niestety) jedynie Olaf i nie ma to nic wspólnego z fajnym wskakiwaniem. Olaf wskoczył, zawisł na oparciu, wierzgnął. Po czym płynnie policzył do dziesięciu. 
Po koreańsku. 
Okazało się, że w tym właśnie języku zwraca się do nich trener na taekwondo.

by Konwalia

* * * * *

Króciutko: wieczorem szukałam gazety, a Olaf bardzo chciał mi pomóc.
- Mamo, czego szukasz?
- Gazety. Zdjęcia Naomi Campbell
- Na czym?!

by Konwalia

* * * * *

Sześcioletni Olaf pojechał kilka dni temu z dziadkiem, że mi trochę wstyd, żem go powiła w bólach (młodego, nie dziadka). Otóż progenitura uparła się, ze na podwórko wyjdzie z bułką, na co dziadek, nie wiedzieć czemu, nie chciał się zgodzić ni chuchu.
- Dziadku, żyję w wolnym kraju - powiedział młody z godnością i wyszedł z bułką.

by Konwalia

* * * * *

Tenże skład osobowy jest zbiorowym bohaterem anegdoty sprzed roku, gdy młody był młodszy i zaczął znosić rewelacje typu egzystencjalnego z podwórka do domu.
- Wiesz dziadku, że ty już jesteś stary - zaczęła dziecina i bystro zorientowała się, że faux pas straszne popełnia.
Więc, żeby załagodzić dziadkowy ból, szybko dodał:
- Ale jeszcze nie taki do umarcia.

by Konwalia

* * * * *

U Oli w przedszkolu organizowana była jakaś większa impreza, na którą zaproszone były całe rodziny dzieci. Niestety, tata musiał w tym czasie pracować, więc Ola udała się na imprezę z mamą i starszym bratem. Pani przedszkolanka wita się ze wszystkimi przy wejściu i pyta nieuważnie:
- A gdzie tatuś?.
Zanim mama zdążyła wyjaśnić, Ola palnęła:
- Tata nie przyjdzie, bo on to lubi tylko piwo i wódkę pić, a tu alkoholu nie będzie, więc tylko by się nudził.

by Pyssja

Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz!


Oglądany: 29618x | Komentarzy: 8 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało