Legenda brytyjskiego heavy metalu po raz kolejny zawita w naszych słowiańskich progach, ażeby zaaplikować nam solidną dawkę galopujących rytmów, melodyjnych gitarowych zagrywek i jodłującego zawodzenia.My już teraz pucujemy nasze glany i intensywnie nurkujemy w szafie, aby znaleźć starą, nieco nadgryzioną przez podłego mola, koszulkę z logo Żelaznej Dziewicy. Póki co przypomnimy kilka ciekawych informacji o brytyjskich wymiataczach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą