Dziś o złych obliczeniach, złym roku, złej szkole cudów, złym elbląskim pijaku, złym znaku i złym strzale niedoszłego następcy Davida Beckhama.
PoniedziałekHarold Camping, który od kilku miesięcy straszył ludzi i przekonywał, że świat skończy się 21 maja, wreszcie przemówił ludzkim głosem. Naukowiec przeprosił za niedokładne obliczenia i obiecał, że świat tym razem na pewno się skończy, wskazując datę 21 października tego roku. Obiecanki cacanki.
Wtorek
Za to niejaki Barack Obama zaliczał wpadkę za wpadką podczas swojej wizyty w Europie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą