Tydzień temu zakończył się najlepszy zlot w naszej historii i kolejna trzydniowa balanga, po której niektórzy z nas jeszcze nie doszli do siebie. Ale po kolei. Co spotkało setkę osób, które przybyły na to niespotykane nigdzie indziej w przyrodzie wydarzenie?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą